Capitán podążał wzrokiem za małym, biegającym stworzonkiem.
- Jeśli akurat Opal nie będzie spała i nie zostanie obudzona.. - zaśmiał się i spojrzał na Renesmee. - To myślę, że tak.
- Masz rację - wadera uśmiechnęła się szeroko na myśl o leniwej smoczycy, która za swoje ciepłe, miłe posłanie, oddałaby własny ogon.
- Pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na moją pomoc. - przypomniał Capitán, na chwilę odbiegając od tematu towarzyszy. - Jeśli mam coś zrobić za Ciebie, lub coś wam upolować, daj znać. Wychowanie młodych stworzeń bywa czasochłonne.. Z chęcią pomogę we wszystkim, w czym będę mógł.
- Dziękuję. - uśmiechnęłą się z wdziecznością Renesmee, obserwując Vaim. Mała zdawała się szukać czegoś, Capitán od razu westchnął z uśmiechem.
- Chyba zgłodniała..
- Chyba tak. - przyznała z uśmiechem Renesmee.
- Co ona może chcieć jeść.. - zastanawiał się na głos samiec. Wpadł nagle na pewien pomysł. - Może upoluję coś dla Was? Od razu bym złapał kolację dla Opal. Zobaczymy, czy Vaim jest mięsożerna.
Rene?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz