Czasem dobrze jest urwać się od wszystkiego i po prostu się przejść. Tak też uczynił Hinata. Gdy tylko zrobiło się nieco cieplej, choć temperatura i tak była niska, wyszedł z jaskini i udał się na spacer. Przemierzając tereny watahy, starał się nie myśleć o niczym. Po prostu z czystym umysłem przemierzał jej ziemie. Jednak gdy usłyszał ćwierkanie ptaków, zaczął się zastanawiać, czemu nie wszystkie odlatują. W końcu zbliża się zima. Ja niedługo śnieg przykryje tereny watahy. Basior z zaciekawieniem przyglądał się otaczającemu go krajobrazowi. Nie dziwił się kuzynce, że ta wybrała właśnie te tereny, choć od ostatniej rozmowy dowiedział się, że to nie ona wybrała je, a bogini ich bóstwa. Hinata czuł się nieco zakłopotany. Tak nagle musiał zmienić wiarę, choć była niezwykle podobna do jego poprzedniej. A kto wie, może go ci sami bogowie, lecz noszą inne imiona i postaci ? Hinata pokręcił głową. Nie czas na tego typu rozmyślenia. Rozejrzał się w koło. Westchnął cicho i uśmiechnął się.
- Oj Hin, ty to masz problemy z nudą. - powiedział sam do siebie. Po dłuższej chwili spaceru, postanowił już powoli wracać. Gdy przemierzał tereny watahy, jego oczom ukazała się wadera o białym futrze. Cóż... Mógłby nieco poznać innych członków, jeśli planuje zostać w watasze na dłużej. Skocznym korkiem zbliżył się do wadery.
- Hej. - zaczął wesoło, chcąc badać rozmowie wesołej atmosfery od samego początku.
- Hejka. - odparła samica odwracając się w jego stronę. Hinata szybko przyjrzał się jej nieco dokładniej, by zapamiętać jej wygląd. Musiał przyznać, że wyglądała niezwykle sympatycznie.
- Cóż, nie było nam jeszcze dane poznać się bliżej. Jestem Hinata. - powiedział z uśmiechem, machając ogonem na boki.
- Ice Queen. - odparła przyjaźnie wadera.
- Cieszę się, że mogę cię poznać Ice Queen. Zawsze miłej poznać kogoś osobiście i wiedzieć jaki jest. - przyznał.
- Masz rację. Jesteś kuzynem Renesmee, prawda?
- Tak, gdy dowiedziałem się, że założyła tą watahę postanowiłem dołączyć. Co prawda z początku niemałe wątpliwości były, ale ostatecznie pokonałem je i jestem teraz tutaj jako jeden z członków. Powiem, że się nie zdziwię, jak dojdzie tu jeszcze moja siostra, Jeanne. Choć może woli zostać przy matce. Są niezwykle blisko. A tak z ciekawości jakie stanowisko objęłaś? Ja byłem dosyć mało kreatywny i wybrałem wojownika. Cóż, przynajmniej mój pobyt tu będzie miał nieco lepszy sens i może się na coś przydam.
Ice Queen?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz