Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

czwartek, 3 grudnia 2020

Od Rodrigo Cd. Vaayu



Rodrigo został mianowany strażnikiem terenów watahy. Tego stanowiska nikt jeszcze nie zajmował, co wydało się basiorowi dość dziwne, przecież to ważna funkcja. Wataha stawała się coraz bardziej liczna, ktoś musiał zająć się pilnowaniem terenów.

Oczywiście strażnik musiał owe tereny znać, dlatego siostra oprowadziła wcześniej Roda po bliższych terenach, jednak takie miejsca jak Forêt Ombragée czy Sommets interdits poznał jedynie z opisu. Raquel opowiedziała mu o swoich przygodach w mrocznym lesie i samiec szybko zrozumiał, że nie ma ochoty się tam zapuszczać. Jednak jego siostra nigdy nie była w tajemniczych górach na północnym-zachodzie terenów. Rodrigo postanowił, że warto będzie zbadać ten teren, w końcu tam też może spotkać intruzów, których wypadałoby przegnać z terytorium watahy.

To był mroźny dzień. W nocy padał śnieg, nie było go bardzo dużo, jednak łapy samca stąpały po cienkiej warstwie białego puchu. Z marszu szybko przeszedł w bieg dla rozgrzewki.

To, co zaskoczyło go w jego siostrze, to fakt, jak rozwinęła się fizycznie. Pamiętał ją jako drobną samiczkę, która nie potrafiła sama zapolować, jednak czas zmienił ją w dorosłą, silną waderę. Cieszył się z tego, jednak jego dusza starszego brata nakazała mu poćwiczyć nieco, żeby znowu móc być jej ochroniarzem. Taki bieg i wycieczka w góry na pewno mu pomogą.

W końcu znalazł się u stóp najbliższej góry i zaczął wspinaczkę. Zdawał sobie sprawę z tego, że wyżej będzie jeszcze zimniej i może znaleźć więcej śniegu. Cóż, musiał jakoś sprawdzić się jako strażnik.

Szedł przez jakiś czas na jednym poziomie, żeby po prostu pójść dalej w góry, nie zależało mu na znalezieniu się na najwyższych wysokościach. Po kilkunastu minutach znalazł się u stóp kolejnego wzniesienia. Przeszedł jeszcze trochę i w końcu w oddali zobaczył Lac de Cristal. Widok przesłaniała mu mgła, która zaczęła się zbierać w okolicach jeziora.

Rodrigo postanowił, że to czas wspiąć się trochę wyżej. Podejście nie było specjalnie strome, ale to wydłużało tylko czas wędrówki. Przeszedł kawałek i specjalnie wybrał bardziej stromą trasę.

W pewnym momencie poczuł zapach wilka. Obcego wilka, nie znał tego zapachu. Poznał już kilku członków watahy, w góry raczej zaglądali rzadko. To musiał być ktoś spoza stada. Basior zniżył się, żeby być mniej widocznym. Pomagała mu mgła, która w tym miejscu była gęstsza. Jednak przez to nie potrafił dostrzec drugiego wilka. Ten ktoś szedł w jego kierunku.

We mgle mignęło białe jak śnieg futro. Obcy zbliżał się niepewnie do samca. Strażnik postanowił zareagować i zaczął biec w stronę wilka.

- Kim jesteś i co tu robisz? - jego donośny głos rozległ się po górach.

Wilk nie otrzymał odpowiedzi. Uznał to za podejrzane i skoczył w kierunku intruza. Już po chwili natrafił na wilcze ciało, które obalił na ziemię. Przetoczył się wraz z tym niezidentyfikowanym towarzyszem parę metrów. Kiedy się zatrzymali, Rodrigo stał nad obcym, blokując leżącemu drogę ucieczki.

Z bliska basior wreszcie mógł zobaczyć „napastnika”. Była to wadera o szaroniebieskich oczach, które wpatrywały się w niego z lekkim strachem. Speszył się i odsunął się nieco na bok, żeby nie stać nad wilczycą. W innej sytuacji nadal blokowałby przeciwnika, jednak jego ogromny szacunek do płci przeciwnej nie pozwolił mu na to w tej sytuacji. Zarumienił się pod warstwą czarnego futra, ale przypomniał sobie, po co właściwie gonił za nieznajomą. Na jego pysku nie było widać żadnych emocji. Poważnie powtórzył pytanie, choć w głębi był trochę zmieszany.

- Kim jesteś i co tu robisz? Znajdujesz się na terenach Watahy Renaissance. - poinformował ją.

<Vaayu?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz