Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

niedziela, 13 grudnia 2020

Od Raquel Cd. Heshenivv'a



Po odejściu basiora Raquel nadal trenowała z towarzyszem. Zajęło im to dość długo, w końcu trenowali od rana, a słońce wskazywało na to, że było już południe.

- No maluchu, chyba pora na mały obiad - oznajmiła wilczyca.

Czuła już głód, ponieważ ćwiczenia z Halcónem wymagały od niej dużo ruchu i energii. Była trochę zmęczona i potrzebowała odpoczynku. Mały smok ochoczo mruknął.

- No to chodźmy - zaśmiała się alchemiczka.

Szła na południe, jej towarzysz co jakiś czas wzbijał się w powietrze na jej wysokość. Wadera była zadowolona, że tak dobrze szło mu latanie. Co prawda do perfekcji było mu daleko, jednak jak na młodego smoka, który nie wychowuje się wśród osobników swojego gatunku, opiekunka była z niego naprawdę dumna.

Raquel zatrzymała się, kiedy wyczuła blisko ciepło jakiejś istoty. Była dość spora i leżała, mógł to być jakiś jeleń. Rzadko spotykała samotne wilki leżące w połowie dnia na środku lasu, dlatego bardziej spodziewała się zwierzyny łownej.

- Halcón... - szepnęła. - Tam jest zwierzę. Wiesz, co robić - mrugnęła do niego.

Stwierdziła, że przy okazji potrenuje zdolności łowieckie małego smoka. Wcześniej przynosił jej wiele królików i lisiurek, teraz przyszła pora na coś większego. Halcón ochoczo podleciał do przyszłej ofiary. Raquel nie miała pojęcia, jak sobie poradzi. Stwierdziła jednak, że dzięki mocy spowalniania ruchów innych sobie poradzi. Jelonek nie będzie mógł mu uciec. Malec zniknął za drzewami, alchemiczka czuła mocą, że jest przy tajemniczym zwierzęciu. Nagle usłyszała krzyk... Wilka?

Szybko przemknęła między krzewami do towarzysza i jej oczom ukazał się... Heshenivv. Zastygł w połowie ruchu, jakby chciał wstać. Halcón rzeczywiście spowolnił jego ruchy. Smoczy towarzysz stał na jego grzbiecie, jednak nie atakował. Wyglądał na zdezorientowanego.

- Dobrze, że nie zaatakowałeś, Halcón... - zaczęła Raquel. - Możesz go puścić.

Smok zleciał z pleców basiora i stanął przy alchemiczce. Po chwili Heshenivv mógł znowu ruszać się w swoim tempie, jednak przez dziwną pozę, w której został, przechylił się i opadł z powrotem na ziemię.

<Heshenivv?>

Brak komentarzy

Prześlij komentarz