'Gdybym był tu sam mógłbym zmienić się... ale to jednak lepiej, że nie poszedłem tu sam, ale z nią. Możliwe, że nawet nie znaleziono by mojego ciała bo pewnie zostałoby zjedzone przez byki. Choć nie jestem pewien czy chciałyby tknąć ciało bez jakiegokolwiek mięsa, które jest tylko kośćmi'- pomyślał. Kuroi podszedł do wadery, która wciąż leżała na ziemi przy tym szybko oddychając. Basior podszedł do Raquel.
- Wszystko okej? - Zapytał, choć chyba znał odpowiedź.
- Halcón... On tu jest... - Wyszeptała Raquel.
-Hm? Użyłaś swojej mocy?- Zapytał basior.
-Nie... jedną z mocy Halcóna jest spowalnianie ruchu innych na kilka sekund.
-Rozumiem.- Odparł, skoro Halcón jest tu oznacza, że niedaleko jest także Gutou.- Chodźmy więc, nie ma co czekać.- Powiedział pomagając waderze wstać.
-Ja... myślę, że powinieneś zawrócić. Nie chcę byś przypłacił życiem za mojego towarzysza.
-Cóż, co najwyżej umrę.- Odparł ozięble spoglądając na Raquel, która wyglądała tak jakby chciała coś powiedzieć. Jednak Kuroi zaczął ponownie mówić.- Po za tym niebezpiecznie będzie teraz wracać samemu, a ty możesz zginąć jeżeli cię teraz zostawię.
Raquel nadal podążała za Hone, który odwrócił się w stronę przejścia do Vallée Sombre, jednak zatrzymał się widząc, że Raquel podnosi jedną łapę.
-Boli cię łapa?- Zapytał lekko zmieniając swój ton, ten nie był już tak obojętny. Można by powiedzieć, że nawet lekko zmartwiony, choć pewnie trzeba by było się bardzo wsłuchać.
-Wszystko jest w porządku, możemy iść dalej.- Brzmiała lekko zdziwiona, w końcu Kuroi tak nagle zmieniał swój ton...
-Nie wydaje mi się... masz może jakąś moc, które by ci pomogła?- Zapytał.
-Gdybym taką miała użyłabym jej od razu, a ty?- Kuroi nie wiedział co ma odpowiedzieć, dopiero po jakiejś chwili odezwał się.
-Nie, mogę co najwyżej zabić roślinność wokół mnie, a jak się postaram to coś zabiję.- Odparł obojętnie.- Pomóc ci iść?
-Poradzę sobie.
Basior kiwnął głową i zaczął iść powoli do Vallée Sombre.
-Musimy być ostrożni. Spotkanie z wielkim smokiem nie są przyjemnie, zapewniam cię.
Raquel i Kuroi szli powolnym krokiem opuszczając Forêt Ombragée, a za to wkraczając na tereny Vallée Sombre. Szli powoli i najciszej jak tylko mogli, po mimo opuszczenia Forêt Ombragée nadal mogą spotkać mroczne byki lub zagubione dusze, a spotkanie ze smokiem nie będzie przyjemne.
'Kuroi~ Kuroi~ Znalazłem przyjaciela~' - Kuroi słysząc głos Gutou Kuroi zatrzymał się i nie postawił dalej nawet jednego kroku. 'Jesteś niedaleko, prawda? Choć do mnie! Pokażę ci go! Tylko uważaj, po drodze możesz spotkać wielkiego smoka, a ja nie mogę go zostawić...'
Raquel? ^^
Brak komentarzy
Prześlij komentarz