Deszcz może i przestał padać, ziemia jednak dalej była wilgotna i trochę śliska. Samya postanowiła podążyć za basiorem niedługo po jego odejściu. Odnalezienie zapachu samca w deszczu nie było zbyt proste. Rozmywane przez deszcz ślady również nie stanowiły zbyt dobrego punktu zaczepienia. Kremowa wilczyca widziała jednak, w którą stronę podążył Hesh. Deszcz przestał padać, a spośród chmur wyjrzało słońce. Niedługo potem do uszu wilczycy dobiegł hałas. Sam skierowała się w tamtą stronę z nadzieją, że to szary basior. Nie myliła się, gdy tylko jednak Shen ją zobaczył, odwrócił się i odszedł, ponownie znikając wśród traw. Narzucone przez skrzydlatego samca szybkie tempo sprawiło, że ten znikł jej z oczu. Wadera zaczęła się rozglądać, nigdzie jednak nie widziała szarego wilka. Jak się okazało nie na długo. Zaledwie kilka chwil później została przez niego przygnieciona do ziemi.
*Co do diaska?* Przeszło waderze przez myśl.
Samiec bardzo szybko z niej zeskoczył, pozwalając jej tym samym wstać. Kremowa wilczyca byłą w tej chwili w połowie ziemista. Wciąż nieco wilgotna ziemia właściwie natychmiast przywarła do jej futra.
- Przeprasza, nie chciałem. - Wymamrotał basior.
Samya cofnęła uszy, nie będąc pewna co na to odpowiedzieć. Szary samiec wyglądał wilczycy na nieco przybitego. Widok ten sprawił, że dobra natura Sam wzięła górę ponad wszystko inne.
- W porządku, nie mam żalu.
Heshenivv spojrzał na wilczycę kontem oka, a ta odpowiedziała mu lekkim uśmiechem. Nie zanotowała z jego strony żadnej reakcji, ale w sumie to nawet jakoś na nią nie liczyła. Wilk nie wydawał się jej kimś, kto chętnie się uśmiecha. Nie chcąc drążyć dalej tematu, wadera skierowała swoją uwagę na pokryte błotem futro. Jeśli ziemia wyschnie, pokruszy się i sama odpadnie. To jednak pozostawiłoby na sierści wilczycy osad, który zmatowiłby jej futro. Chcąc nie chcąc postanowiła więc wrócić nad jezioro i zażyć, być może nieco zbyt zimnej kąpieli. Samica zrobiła więc kilka kroków w swoją stronę, po czym ponownie się zatrzymała. Jej wzrok podążył w stronę Shena. Jego szara sierść również nosiła na sobie ślady ziemi, prawdopodobnie pozostałej po wcześniejszym upadku.
- Muszę się umyć. - Stwierdziła wilczyca, spuszczając wzrok.
Nie była pewna czy dobrze robi. Hesh był dla niej zagadką, kimś zupełnie nieprzewidywalnym i Sam nie była pewna czy trzymanie kogoś takiego wokół jest dla niej bezpieczne. Mimo to postanowiła zaryzykować.
- Masz ochotę iść ze mną? - Zapytała kremowa wadera.
Heshenivv?
*Co do diaska?* Przeszło waderze przez myśl.
Samiec bardzo szybko z niej zeskoczył, pozwalając jej tym samym wstać. Kremowa wilczyca byłą w tej chwili w połowie ziemista. Wciąż nieco wilgotna ziemia właściwie natychmiast przywarła do jej futra.
- Przeprasza, nie chciałem. - Wymamrotał basior.
Samya cofnęła uszy, nie będąc pewna co na to odpowiedzieć. Szary samiec wyglądał wilczycy na nieco przybitego. Widok ten sprawił, że dobra natura Sam wzięła górę ponad wszystko inne.
- W porządku, nie mam żalu.
Heshenivv spojrzał na wilczycę kontem oka, a ta odpowiedziała mu lekkim uśmiechem. Nie zanotowała z jego strony żadnej reakcji, ale w sumie to nawet jakoś na nią nie liczyła. Wilk nie wydawał się jej kimś, kto chętnie się uśmiecha. Nie chcąc drążyć dalej tematu, wadera skierowała swoją uwagę na pokryte błotem futro. Jeśli ziemia wyschnie, pokruszy się i sama odpadnie. To jednak pozostawiłoby na sierści wilczycy osad, który zmatowiłby jej futro. Chcąc nie chcąc postanowiła więc wrócić nad jezioro i zażyć, być może nieco zbyt zimnej kąpieli. Samica zrobiła więc kilka kroków w swoją stronę, po czym ponownie się zatrzymała. Jej wzrok podążył w stronę Shena. Jego szara sierść również nosiła na sobie ślady ziemi, prawdopodobnie pozostałej po wcześniejszym upadku.
- Muszę się umyć. - Stwierdziła wilczyca, spuszczając wzrok.
Nie była pewna czy dobrze robi. Hesh był dla niej zagadką, kimś zupełnie nieprzewidywalnym i Sam nie była pewna czy trzymanie kogoś takiego wokół jest dla niej bezpieczne. Mimo to postanowiła zaryzykować.
- Masz ochotę iść ze mną? - Zapytała kremowa wadera.
Heshenivv?
Brak komentarzy
Prześlij komentarz