-J-ja...- Zaczął zakłopotany kremowy wilk.- N-nic się nie stało.- Powiedział spokojniej, wstając, pomimo tego, że mówił do Tarou, patrząc się na niego, jednak unikał jego wzroku.
-Jeszcze raz cię przepraszam...- Powiedział ze skruchą.
-N-naprawdę nic się nie stało...- Odparł z delikatnym uśmiechem Bai.- Nie zamartwiaj się...
Tarou odwzajemnił uśmiech i tak jak postanowili, poszli dalej. Bai chciał się jeszcze zapytać, ile dni drogi jeszcze im zostało, ale gdy tylko ponownie szli, zaczęli rozmawiać, na różne tematy. Część z nich dotyczyła ziół.
**
Od paru minut Bai i Tarou szli w ciszy, jednak nie jakiejś niezręcznej, a takiej zwyczajnej. Najzwyczajniej w świecie zakończyli wcześniejszą rozmowę, przecież nie zawsze trzeba coś mówić, prawda?-Tarou?- Zaczął Bai i tym samym kończąc ciszę.
-Tak?
-Jaka jest twoja ciocia, Hanako?- Zapytał zielarz.
-Cóż, Hanako to dosyć szalona wadera. Choć na swój sposób wyjątkowa. Zawsze szczera i pomocna. Nigdy się na niej nie zawiedziesz. Często podnosi dobro innych ponad swoje. Dla rodziny gotowa zrobić wszystko, ale ma też swoje ... Małe dziwactwa
-Jak tak o niej mówisz to, muszę przyznać, że jest dobrym wilkiem.
-Hah, cieszę się, że tak sądzisz. Hanako na pewno cię polubi.- Odparł wesoło medyk.
**
Od wcześniejszych wydarzeń minęło już kilka godzin, możliwe, że nawet od ponad ośmiu w tym czasie dwa basiory miały już parę przerw. Noc już powoli się rozpoczynała, a do ich celu podróży zostało mniej niż trzy godziny, ale jednak teraz także postanowili się zatrzymać. Miejsce, które wybrali, było przy dużym drzewie, a w nim była swego rodzaju dziupla, do której wilk mógłby bezproblemowo wejść. Usiedli niedaleko tej dziupli.Zaczęli rozmawiać, jednak słysząc głośny szelest Tarou i Bai wstali momentalnie by to sprawdzić. Po odczekaniu kilku chwil z zarośli wyłoniła się wadera, wysoka i chuda wilczyca, o białym futrze i o niebieskich, bardzo intensywnych oczach.
-Tarou! Witaj!- Powiedziała wesoło wadera.
-W-witaj Hanako.- Przywitał się z nią medyk.
-Oh, a to kto?- Zaczęła wesoło, widząc Baia.
-Dzień dobry...- Powiedział nieśmiałe zielarz.
-To Bai Lang, mój...- Miał już powiedzieć, jednak wadera mu przerwała.
Tao? :3
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 369Ilość zdobytych PD: 184
Obecny stan: 4617 + 184 = 4801
Brak komentarzy
Prześlij komentarz