Po powrocie do okolic centra watahy basior przez jakiś czas błąkał się bez żadnego calu. Zastanawiał się co byłoby dobre do zrobienia na ten ostatni dzień, ale tak naprawdę nie miał jakiegokolwiek pomysłu. Śnieg, który był pokryty cienkim lodem kruszył się pod jego łapami. Hone zatrzymał się przy jeziorze Lac doré i wpadł na pewien pomysł.
Płaty morderca postanowił udać się do Lac de Cristal, nie ma to jak odwiedzić Sommets interdits dwa razy w przeciągu kilku dni, prawda?
**
Hone przebiegał już ostatnią prostą, która dzieliła go od jeziora, które obecnie było pokryte lodem. Musiał przyznać, że ten bieg pobudził go i czół się jakby tryskała z niego energia. Po mimo, że słyszał ryki gryfów tym razem go nie pogoniły.
Wilk zwolnił aż w końcu się zatrzymał się. Słońce oświetlało śnieg oraz lód pokrywający jezioro Lac de Cristal. Na brzegu stał czarny basior, którego futro było porywane przez wiatr. Kuroi odsłonił kości swojego pyska, a także tylnej łapy.
Trening szybkości Kuroiego zakończył się.
KONIEC
Trening zaliczony!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz