Dziś dzień był cudowny , lecz miałam wrażenie że o czymś zapomniałam. Dopiero późnym południem gdy weszłam do jaskini i zobaczyłam na ścianie lekką białą kreskę, przypomniałam sobie o magicznym kamieniu którym można rysować. A co najlepsze pisać i uczyć się tego. Sam i Tris akurat były a jaskini, uśmiechnęłam się promiennie i zaczęłam im o tym opowiadać. Tris stwierdziła że to nie jest żaden magiczny kamień , ani kryształ. Nic z tych rzeczy, to po prostu kamień, minerał... wapień, wapno. Jak kto woli, przynajmniej dokładnie wiedziałam już co to. No i że jest tego na świecie więcej, całe szczęście. Wadery zabrały się do rysowania, na początku szło to dość opornie. Ale po paru minutach nawet zadawałyśmy sobie zagadki. Jedna rysowała jakąś część i musiałyśmy zacząć myśleć, ruszyć tą mózgownicą. Działał też płat który odpowiadał za kreatywność, to już coś. Samya narysowała podłużną kreskę, czułam się głupio. Ale po chwili zaczęła rysować ją slalomem, oczy , zero odnóży. Kiedy już wiedziałam co tam mogłam albo krzyknąć co to, albo iść dorysować. Wybrałam drugą opcje i podchodząc do wadery dorysowałam resztę węża. Przyszła kolej na mnie, musiałam dać im coś łatwego ale podchwytliwego. Spojrzałam na Tris i zaczęłam ją rysować, nie wychodziło mi to jakoś perfekcyjnie. Ale jej kontury rysowały się białą kreską bardzo sprawnie. Po chwili musiałam przyznać się co to, po paru rundach wydawało mi się to coraz łatwiejsze. Stwierdziłam ze to dobra zabawa na rozwijanie swoich umiejętności , lecz jutro chciałabym przejść się do Raq i poprosić o jakąś książkę o Alchemii. Czemu by nie dowiedzieć się więcej o jej pracy, w końcu jest dla mnie trudna, niezrozumiała i bardzo skomplikowana. Kto wie, może wreszcie pojmę, czemu wadera ją tak lubi...
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 279
Ilość zdobytych PD: 139
Nagroda za trening: 100 PD + 3 punkty do inteligencji
Brak komentarzy
Prześlij komentarz