Tego dnia Raquel nie obudziła się z tak dobrym humorem jak ostatnio. Łapa wciąż bolała, postanowiła w tym dniu wybrać zajęcie, podczas którego nie będzie musiała narażać się na kontuzje przy spadaniu z drzew. Wybrała się w kierunku Douce Cascade. Tak jak pierwszego dnia treningu, za odpowiednie ciężarki uznała kamienie. Jednak tym razem postanowiła pójść o krok dalej, w końcu ostatnio tylko je przetaczała.
Dotarła do wodospadu. Skupiła wzrok na stercie kamieni wielkości jej głowy. Raquel przetoczyła jeden z nich metr dalej. Następny umieściła tuż obok, po czym go podniosła. Z początku było to dla wadery trudne, nie wiedziała nawet, jak się do tego zabrać. Kiedy jej się udało, drugi kamień ułożyła na tym pierwszym. Po jakimś czasie powstało siedem wież ułożonych z czterech większych kamieni każda. Wcześniej istniała również ósma wieża, ale Raquel przez przypadek strąciła ją, kiedy tracąc równowagę, oparła się o nią.
Wadera zaspokoiła pragnienie, korzystając z faktu, że znajduje się przy Douce Cascade. Wykończona położyła się na pobliskiej kępce trawy. Była ciekawa, co pomyśli sobie wilk, który przyjdzie do wodopoju i zobaczy ułożone na sobie kamienie…
Brak komentarzy
Prześlij komentarz