Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

czwartek, 5 listopada 2020

Od Raquel - Quest 3 ~ Halloween

Nic nie działało na waderę tak uspokajająco jak nocny spacer. Raquel często spacerowała, gdy tereny pogrążały się już w mroku, a większość stworzeń udawała się na spoczynek. Skoro już chodziła się po lesie, to można by było z tego czerpać dodatkowe korzyści i zbierać składniki, które przydadzą się do sporządzania mikstur. Samiczka nie szukała niczego konkretnego, chciała wykorzystać chwilę wolnego i zerwać kilka roślin.

Szła, kołysząc się i nucąc. Była w dobrym nastroju. Księżyc świecił jasno, wiatr wiał bardzo delikatnie, noc nie była specjalnie chłodna. Dobry humor sprawił, że Raquel poczuła się pewniej i z nucenia przeszła do cichego śpiewu. Co jakiś czas zatrzymywała się, aby zerwać jeden czy dwa liście z pobliskich krzewów czy kwiatów.

Gdy tak szła leśną ścieżką, nagle usłyszała cichy szelest liści. Momentalnie się odwróciła i przestała śpiewać. Wyczuła, że w zaroślach nieco za nią po lewej stronie kryje się żywa istota. Speszyła się nieco, nie lubiła mieć publiczności, kiedy dawała swoje amatorskie koncerty. Podeszła do tego miejsca i włożyła głowę w krzaki, jednak nic podejrzanego nie przykuło jej uwagi. Zawstydzona ruszyła dalej w nadziei, że to tylko kolfrenka albo lisiurka.

Na dłużej zatrzymała się nad rzadkim okazem pewnego kwiatu, który w całości mógł się okazać przydatny do robienia eliksirów. Łodyga kwiatu była gruba, a korzenie rozrośnięte i głęboko sięgające, przez co wadera miała problem, aby go wyciągnąć z ziemi. Stwierdziła, że kwiat najlepiej odkopać.

W następnej chwili szelest się powtórzył, tym razem dobiegał z drugiej strony. Raquel nie wyczuła w tamtym miejscu ciepła żywej istoty.

„To pewnie kasztan albo inny żołądź spadł z drzewa” - pomyślała.

Ale szelest powtórzył się kolejny raz, wcześniejsze źródło ciepła znajdowało się coraz bliżej.

Ciemnoszara wadera nie zamierzała się bawić ze skradającym się stworzeniem w podchody. Wymyśliła, jak przyłapać tego kogoś (lub to coś) na gorącym uczynku. Zmieniła się w niewidzialną. Podeszła do zarośli, z których wyczuwała coś żywego. Włożyła w nie łeb, wywołując szum podobny do tego, który wcześniej słyszała.

Między krzewami ujrzała zdezorientowaną waderę o waniliowym futrze i króliczych uszach.

- Samya? - zapytała.

Samiczka aż podskoczyła, słysząc głos i nie widząc wilka, który mógł wypowiedzieć jej imię. Raquel przemieniła się z powrotem w widzialną i spojrzała pytająco na chowającą się towarzyszkę.

- Cześć - wyszczerzyła się jakby na siłę Samya.

- Dlaczego mnie śledzisz?

Samym wzięła wdech, a potem głośny wydech.

- Ciekawiło mnie, jak wygląda życie alchemika. Zastanawiałam się, jak powstają eliksiry i postanowiłam…

- Podglądać? - przerwała jej Raquel. - Trzeba było powiedzieć, z chęcią pokażę ci kilka ciekawych rzeczy!

- Na serio? Bałam się, że będziesz zła…

- A tam, rozmowa z kimś innym niż ze sobą to przyjemność. - wadera o szarym futrze zaśmiała się.

Pomogła drugiej wyjść z zarośli, po czym obrały kierunek laboratorium Raquel.

- I cały czas siedziałaś w krzakach? - zapytała.

- Z grubsza… - usłyszała odpowiedź. - A, i ładnie śpiewasz.

Raquel posłała jej piorunujące spojrzenie, ale po chwili obie się roześmiały.

Quest zaliczony !
Nagroda: 30pkt doświadczenia + 30 WD 

Brak komentarzy

Prześlij komentarz