Medyk był dosyć mocno zaniepokojony stanem w jakim znajdowała się nowa wadera. Rana wyglądała na poważną i Tarou był święcie przekonany, że naruszenie może spowodować znalezienie się w owiele gorszym stanie, niż jest obecnie. Tarou wędrował zaniepokojony w tę i z powrotem po jaskini medycznej. Każde życie było dla niego ważne i każde zdrowie. Martwił się o stan Tsuki. Co jeśli do rany wda się zaskarżenie, a on nie będzie w stanie tego wyleczyć? Tarou pokręcił głową odtrącają od siebie złe myśli.
- Będzie dobrze. - szepnął, aby nieco podnieść się na duchu. Po chwili przypomniał sobie o tabołku z ziołami. Otworzył go i zaczął wykładać zioła w odpowiednie miejsca. Po zakończeniu pracy zauważył, że Tsuki ponownie kieruje się w jego kierunku z kolejną paczką. Medyk przyjrzał się uważnie jej łapie. Mimo iż nie wiedział za dobrze, raca zdawała się być póki co stabilna.
- Oto kolejna przesyłka. - obwieściła Tsuki dumnie. Tarou westchnął i zbliżył się do wadery.
- Jesteś pewna, że z łapą wszystko w porządku? Martwię się.... Rana nie wygląda na małą... - powiedział niepewnie.
- Jak już mówiłam, nie czuje bólu i jestem w stanie chodzić.
- Rozumiem, ale nie lepszym rozwiązaniem będzie przez chwilę odpocząć. Te kilka dni, zanim rana się nieco zagoi? Nie chcę byś ją naruszyła. - powiedział z troską. Wadera przyglądała się mu przez chwilę, a następnie skierowała się do wyjścia.
- Dziękuję za opiekę medyczną, ale mam się dobrze. - odparła. Taro czuł jednak ciągłe obawy. Przestąpił z łapy, na łapę, a po chwili szybszym krokiem wyszedł z jaskini.
- Tsuki! - zawołał za oddalającą się waderą. Ona zatrzymała się i spojrzała na niego z obojętnością w oczach. - Jeśli coś będzie nie tak z raną... Proszę przyjdź do mnie jak najszybciej.
Tsuki ?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 277
Ilość zdobytych PD: 138
Brak komentarzy
Prześlij komentarz