Newsy



:Aktualności
.Blog przechodzi obecnie renowację
.Już niebawem pojawią się nowości

:Pogoda
Obecna pora roku ~ Jesień
.Temperatura waha się między 10+ a 0- stopni Celcjusza
.Zmiana pory roku nastąpi 15.12.2022

Liczba wilków ~ 27
Wadery ~ 18 + 1 NPC
Basiory ~ 7 + 4 NPC
Szczeniaki ~ 1
Nieobecni: Brak

~Serdecznie zapraszamy♥~

wtorek, 3 listopada 2020

Od Tsuki Cd. Tarou



Przez kilka kolejnych dni działała sobie w zlecanych pracach w watasze dla zajęcia myśli, jednocześnie mało interesował ją stan tamtej rany na jej łapie. Nie odczuwała żadnego dyskomfortu, czyli wszystko się spokojnie goiło we własnym tempie. Prawidłowo. Czas płynął sobie swoim tempem, wskazywało na to ilość leżących liści na trawie w coraz to cieplejszych odcieniach złota i czerwieni. Słońce jeszcze dokazywało ciepłem, nim odda pałeczkę chłodniejszym klimatom. Właśnie podczas zamiatania liści ogonem w milczeniu, z nudów, usłyszała dziwny trzask, który przekształcił się w inny hałas a zaraz potem nastąpił wrzask. Okrzyk bólu, ściślej rzecz ujmując. Wyjrzała zza wyżej położonym dużym głazem, by dostrzec zwijającego się z bólu wilka na ziemi. Po szybkiej ocenie sytuacji otoczenia, wniosek był następujący: nieszczęśnik przenosząc wielkie drewniane bele stracił równowagę poprzez potknięcie się, czego skutkiem było przygniecenie rzeczami przy spadaniu w dołek. Wnioskując po powyginanej łapie, doszło do złamania. Westchnęła ciężko i zostawiając zamiatanie, ruszyła po rannego w celu wciągnięcia go na swój grzbiet - w takim stanie byle zając byłby groźniejszym przeciwnikiem.
Podczas gdy on jęczał z bólu, Tsu szła w milczeniu ku jaskini medycznej, do której było około dziesięciu minut wolnym krokiem. Silne łapy pozwalały jej iść w zadowalającym tempie, jakby nie czując aż tak ciężaru członka watahy. Im bliżej była celu, tym on bardziej jęczał wręcz do jej ucha, zaczynało ją to trochę irytować.
Tarou na ten widok zaraz znalazł się przy niosącej nieszczęśnika waderze, po czym wskazał legowisko dla rannego, gdzie go odłożyła.
-Co się dzieje?- Zapytała widząc podenerwowane ruchy medyka. Spojrzał na nią przez ramię z niepokojem.
-Nie doniesiono ziół uspokajających a potrzebuje go uśpić.
-Och?-Uniosła nieco brew. Rzuciła okiem na rannego, który nie przestawał jęczeć.- Zajmę się tym.
-Co ty...? Chyba nie zamierzasz go znokautować?- Zapytał z alarmem w oczach. Spojrzała na skrzydlatego ciężej, by zaraz znowu spojrzeć na tamtego.
Usiadła i nachyliła nieco głowę ze sceptycznym wzrokiem.
-Możesz przestać? Jęczysz jakby ci urwało łapę co najmniej. Jak miałam brzydkie złamania otwarte w kilku miejscach a kości mi sterczały, jakby się witały ze światem, to tylko mi wiało w ranach- powiedziała znudzonym głosem. Leżący wilk na te jej słowa najpierw pobladł a następnie pozieleniał, nim stracił przytomność. Wadera spojrzała na medyka.- Zadziałało.
Tarou wydała się pozbawiony barw na pysku.
-Na-naprawdę miałaś kilka jednoczesnych złamań otwartych?- Spytał się cichutko jąkając.
-Jeszcze nie- rzuciła wstając.- Ale jak widać, to diablo skuteczne.

<Tarou? XD>

PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 391
Ilość zdobytych PD: 195

Brak komentarzy

Prześlij komentarz