Capitán był pod wrażeniem wyostrzonych zmysłów Tsuki. Zamyślił się na kilka krótkich sekund.
- W zasadzie.. i tak muszę zapolować jeszcze, bo mam.. - basior spojrzał niepewnie na waderę, jakby niepewny czy może zdradzić komu zamierza zanieść jedzenie. - ..bo mam na głowie jedną małą mordkę do wykarmienia.
Tsuki wydała się nieco zdziwiona przez ułamek sekundy. Raczej jej pierwszą myślą nie był towarzysz, a tym bardziej nie był to młody smok. Capitán wymijająco zastrzygł uszami w kierunku wcześniej wskazanym przez waderę i chwilę później oba wilki wyruszyły, bez zadawania zbędnych pytań. Stadko saren znajdowało się kilka minut drogi szybszym krokiem od miejsca, w którym wilki skończyły posiłek. Polowanie przebiegło psowatym sprawnie i właśnie zmierzali do serca lasu, gdy udać się do jaskiń. Pierwszą po drodze okazała się być ta, w której zamieszkał Capitán. Gdy basior miał już wchodzić, ze środka wybiegła niezgrabnie mała Opal, zwabiona zapachem świeżej zdobyczy. Tsuki usiadła w zadumie na widok niewielkiej wagi smoka, który z zapałem przyjmował spory kawałek mięsa od Capitána. Smoczyca rzuciła aroganckie spojrzenie na Tsuki i z dumą udała się ponownie w głąb jaskini. Basior z uśmiechem pod nosem pokręcił głową i z westchnieniem usiadł.
- Bywa kompletnie bezczelna, ale nie wyobrażam sobie życia bez niej. - odparł samiec, podążąjąc wzrokiem w kierunku wejścia do jaskini, w którym zniknęła samiczka. Następnie zerknął na Tsuki. - Może pomogę Ci zanieść Twoje zdobycze do Ciebie?
Tsuki?
PODSUMOWANIE
Ilość napisanych słów: 224
Ilość zdobytych PD: 112
Obecny stan: 4422
Brak komentarzy
Prześlij komentarz